God Told Me To (1976, reż. Larry Cohen)
Z pAmIÄTnIkA nIeGrZeCzNeGo AnIoĹkA
Jest sobie na blip.tv i na spoonyexperiment.com taki fajny, choć totalnie amatorski program o starych, tandetnych filmach - "It came from beyond midnight". Kolesie ze sklepu z horrorami puszczają stare filmy z gatunku, sypiąc garściami ciekawostek i okazjonalnie wytykając bzdury w każdym z filmów. W drugim odcinku pokazali "God told me to" - naprawdę tani, ale zaskakująco CZADOWY film twórcy takich dzieł jak "A jednak żyje" i "Ambulans" (czyli - fajnych tandetnych filmów).Pomysł jest zarąbisty i szkoda, że film ma niedoszlifowany scenariusz i naprawdę cienkie wykonanie. Już lepszy byłby w formie odcinka X-Files (i pewnie byłby to jeden z najlepszych odcinków). Otóż Niu Jork zalewa fala morderstw - zabójcy załatwiają przypadkowych ludzi, twierdząc że "Bóg im kazał". Bohater-detektyw zaczyna śledztwo. Okazuje się, że każdy z zabójców miał styczność z tajemniczym mężczyzną, którego twarzy nikt nie mógł dojrzeć, jakby była niewyraźna, rozmyta; nie da się na niej skupić wzroku.
Do czego prowadzi śledztwo - nie powiem, bo fabuła jest nieco bardziej zakręcona... i trochę zawodzi w drugiej części, ale sam klimat, powoli odsłaniająca się tajemnica i mega-ponury nastrój tworzą coś, na co warto zwrócić uwagę. Jest tu pełno porzuconych wątków, niepotrzebnych scen, parę supertandetnych efektów, film kręcony jest "z ręki" i po partyzancku (widać, że przechodnie czasami nie wiedzą, co się dzieje - ale jest też sporo zabawy, jak aktorowi wybucha woreczek z krwią i wszyscy zaczynają spieprzać ). Ale mimo wad trudno się oderwać! Po prostu ŚWIETNY pomysł wyjściowy i przyzwoite jak na warunki wykonanie. Nawet aktorzy niczego sobie.
Słowem - polecam. Jeśli jakiś film potrzebuje remake'u, to właśnie ten. Kurczę, Cohen miał większy potencjał niż się wydawało...
P.S. Jedna ze scen wydaje się inspiracją dla Nolana w Dark Knight.:)