ďťż

Definitely maybe (reż. Adam Brooks)

Z pAmIęTnIkA nIeGrZeCzNeGo AnIołkA

Dobra, dosyć w tym dziale mocnych filmów dla prawdziwych twardzieli Chciałbym zaproponować coś bardziej lekkiego, coś odmiennego. Jeżeli oczekujecie jakiegoś hardcore s-f, kryminału, akcji, sequela Harsh Times to oszczędźcie sobie czasu i nie czytajcie dalej co namażę...

Definitely Maybe

Na początek plakacik:



Prawda że nieoryginalny? Prawda że bije od niego ciepło i sympatia głównych bohaterów? Prawda.

O co się rozchodzi: William Hayes jest 30-kilku-letnim Nowojorczykiem, który właśnie się rozwodzi. Pewnego dnia odbiera swoją małą córkę Mayę ze szkoły. Jak się okazuje - nauczycielka wprowadziła właśnie nowy przedmiot "Wychowanie do życia w rodzinie". A że córka ledwo przekroczyła 10 lat (na oko) to i jest ciekawsza o pewne "intymne" rzeczy. Wypytuje więc tatusia o jego kontakty z kobietami. Will postanawia opowiedzieć jej swoją historię zmieniając imiona partnerek, tak aby młoda nie mogła zgadnąć, która z kandydatek jest jej matką.

Historia ta rozpoczyna się w 1992 roku kiedy Will, wówczas młody i ambitny chłopak marzy o prezydenturze USA i dlatego w ramach realizacji swoich ideałów zostaje członkiem sztabu wyborczego Billa Clintona. Lata mijają, a Will wpada w sidła 3 kobiet... Jedna po drugiej...

Zamurowało mnie. Szczerze to liczyłem na durną, mało śmieszną, komedię romantyczną. Ależ się pomyliłem. To życiowy film, pełen niezwykłych momentów. Historia Willa to przeplatający się ciąg sukcesów jak i kopów w dupę od losu. Jasne, było już o tym wiele tytułów, ale tu historia tego człowieka przeplata się z równie ciekawą kampanią i prezydenturą Clintona. Zarówno jeden i drugi zaliczają góry jak i doły. Will z wiekiem dojrzewa i rozumie, że jego ideały poszły się j...ć. Obraz Brooks'a jest świetny od strony aktorskiej. Ryan Reynolds w roli głównej robi niesamowite show, jak to mawiają - robi "tour the force". Niezgorzej prezentują się role żeńskie - Banks, Weisz (rewelacja!) oraz Fisher. Ale i tak najlepsze minuty filmu przypadają na epizod z Kevinem Klinem w roli profesora wyrywającego studentki 1 i 2 roku Z ciekawszych rzeczy - na ekranie pojawia się również kultowy w pewnych kręgach Nestor Serrano. Na IMDB wyczytałem, że największym problemem filmu Brooks'a jest właśnie Reynolds, który znany był do tej pory z rólek typowo młodzieżowych. Również się z tym zgadzam. Tu gra pierwsze skrzypce, zarówno dramatyczne jak i te bardziej "cool". I ogląda się to zarówno dziwnie jak i po prostu ciekawie.

Myślę, że Definitely Maybe spodoba się Tym, którzy polubili np. "Little Miss Sunshine" - i to nie dlatego, że tu również gra Abigail Breslin. Warto zobaczyć. To ciepły, spokojny film.





Aha najlepszy tekst w całym filmie należy do małej Mayi:

"Tato, jak mogłeś tyle pić, palić i puszczać się?!?... Ale i tak Cię kocham..." - prawda że słodkie?:)
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • drakonia.opx.pl
  • Copyright (c) 2009 Z pAmIęTnIkA nIeGrZeCzNeGo AnIołkA | Powered by Wordpress. Fresh News Theme by WooThemes - Premium Wordpress Themes.