Kewstia socjalna w encyklice Rerum Noarum Leona XIII
Z pAmIęTnIkA nIeGrZeCzNeGo AnIołkA
Rerum novarum (15 V 1891)Leon XIII ju¿ na wstêpie podkre¶la, ¿e ko¶ció³ posiada prawo zajmowania siê w wypowiadania swego zdania w kwestii socjalnej ze wzglêdu na jej moralny charakter, posiada on tak¿e prawa historyczne zdobyte ku temu. Dzia³alno¶æ Ko¶cio³a od zarania jego istnienia znamionuje siê charakterem spo³ecznym. Pocz±wszy od instytucji pierwszych diakonów a¿ po ostatni wyraz praktycznej katolickiej dzia³alno¶ci spo³ecznej, zw³aszcza charytatywnej. Mamy dowody na potwierdzenie tezy, ¿e Ko¶ció³ Katolicki docenia³ znaczenie doczesnych warunków ¿ycie ludzkiego, ¿e stara³ siê usuwaæ niedomagania ¿ycia socjalnego i k³a¶æ trwa³e podstawy dla rozwoju zdrowych stosunków spo³ecznych. Ojciec ¦wiêty nie tylko podkre¶la uprawnienia Ko¶cio³a w tej dziedzinie, ale konkretnie wskazuje na charakter tej dzia³alno¶ci. Nie chodzi mu o abstrakcyjne ujêcie samej sprawy, lecz o wskazanie ¿yciodajnych zasad, które zastosowane jako drogowskazy zdo³a³yby przyczyniæ siê do za³atwienia, a przynajmniej do os³abienia sporu. „Podejmujemy to zagadnienie (piszê Ojciec ¦wiêty) z pe³n± ufno¶ci± i ¶wiadomo¶ci±, ¿e do zabrania g³osu mamy prawo; jest ono bowiem tego rodzaju, ¿e siê go skutecznie nie rozwi±¿e, o ile siê nie przyzwie religii i Ko¶cio³a na pomoc. A skoro do Nas w pierwszym rzêdzie nale¿y troska o religiê i rozporz±dzanie ¶rodkami nale¿±cymi do sfery dzia³alno¶ci Ko¶cio³a, milczenie by³oby w oczach wszystkich zaniedbaniem obowi±zku.” Ogólnie za¶ rolê Ko¶cio³a charakteryzujê Leon XIII w nastêpuj±cy sposób: „ Ko¶ció³ to bowiem dobywa z Ewangelii nauki, które maj± moc, ¿e walkê spo³eczn± mog± doprowadziæ do porozumienia, albo przynajmniej odj±æ jej ostro¶æ i uczyniæ ³agodniejsz±; Ko¶ció³ dalej nie tylko umys³ o¶wieca, ale stara siê jeszcze pokierowaæ ¿yciem i obyczajami jednostek za pomoc± przykazañ swoich; on te¿ polepsza warunki ¿ycia proletariuszy licznymi dzia³aniami na ten cel stworzonymi. A wszystko to czyni w tym celu, by wszystkie klasy razem z³±czy³y swoje rady i swoje si³y ku mo¿liwie najskuteczniejszemu rozwi±zaniu kwestii robotniczej.” S³owem, rola Ko¶cio³a w dziedzinie rozwi±zania kwestii socjalnej uwydatnia siê: przez jego naukê, przez pracê wychowawcz± i przez praktyczn± dzia³alno¶æ.
Pierwsza kwestia któr± porusza Leon XIII to rola nauki Ko¶cio³a, która przyczynia siê do rozwi±zania kwestii socjalnej. Otó¿ papie¿ na wstêpie zaznacza i¿ b³êdem zasadniczym, jaki pope³niaj± wszyscy reformatorzy dotyczy fa³szywej koncepcji cz³owieka i jego celu. Liberalizm zwany inaczej indywidualizmem opieraj±c siê na filozofii Rousseau uwa¿a cz³owieka za indywiduum z natury swej dobre, jedynie otoczenie czyni z³em. W konsekwencji uwalnia cz³owieka od wszelkiej odpowiedzialno¶ci spo³ecznej, za¶ wszelkie niepowodzenia przenosi na barki spo³eczeñstwa. Czyni cz³owieka indywidualizm „panem samego siebie” jako najwy¿sz± form± i najwy¿szym celem. Na tym samym materialistycznym pod³o¿u bazuje równie¿ socjalizm, który zak³ada i¿ cz³owiek jest dobry, ale ¿e ustrój spo³eczny go zniszczy³, zepsu³, czyni±c ludzi nierównymi, ka¿±c jednym pracowaæ i jednocze¶nie zezwalaj±c na ich wyzysk przez drugich. W konsekwencji socjali¶ci marz± o równo¶ci bezwzglêdnej wszystkich ludzi, o przywróceniu dobroci cz³owieka i pozbawieniu pracy charakteru trudu przez zmianê podstaw wspó³czesnego ustroju. Tymczasem katolicyzm przeciwstawia siê z³udzeniom co do dobroci ludzkiej. Ko¶ció³ Katolicki g³osi, ¿e natura ludzka w skutek grzechu pierworodnego zosta³a ska¿ona, ¿e cz³owiek wskutek tego sk³onny jest bardziej do z³ego, ni¿ do dobrego, ¿e „je¶li chodzi o pracê fizyczn± (piszê Leon XIII) to nawet w stanie niewinno¶ci pierwotnej nie mia³ byæ cz³owiek od niej wolny. Potem za¶ praca, któr± wówczas dobrowolnie i z rado¶ci± ducha za¿ywa³ zmieni³a siê w przykr± konieczno¶æ jako pokuta za grzechy. Tak samo nie bêdzie koñca i innym przykro¶ciom doczesnym, smutne nastêpstwa grzechu zawsze bêd± do znoszenia przykre i trudne; bêd± te¿ cz³owiekowi towarzyszy³y do ostatniej chwili ¿ycia.” Przestrzega papie¿ wszystkich reformatorów socjalnych, ¿e wszelkie ich za³o¿enia oparte na „dobroci cz³owieka” s± marzeniem. Uczy i napomina, ¿e d±¿enia reformistyczne oparte na tej podstawie s± tylko z³udzeniem i nie tylko nie polepsz± po³o¿enia robotników, ale zrodz± rozczarowanie i ¿al. Pisze: „bole¶æ i cierpienia stanowi± zatem dolê ludzk±, a chod¼ by wszystkich do¶wiadczali i próbowali ¶rodków, ¿adn± si³± i ¿adn± teori± nie potrafi± wymazaæ tych doszczêtnie z ¿ycia ludzkiego. Ci za¶ którzy zapewniaj±, ¿e to potrafi± i którzy biednej ludzko¶ci obiecuj± ¿ycie wolne od wszelkiej bole¶ci i trudu, natomiast pe³ne pokoju i trwa³ych rozkoszy, Ci oszukuj± lud i przygotowuj± mu zasadzkê kryj±c± w sobie wiêksze jeszcze od obecnych nieszczê¶cie”. Nastêpnie Ko¶ció³ Katolicki przypomina o godno¶ci ka¿dego cz³owieka i w³a¶ciwym pojmowaniu równo¶ci. Doktryny materialistyczne pojmuj± cz³owieka abstrakcyjnie, uwalniaj±c go od wszelkiej odpowiedzialno¶ci, chod¼ by socjalizm g³osz±cy zasadê bezwzglêdnej równo¶ci. Tymczasem Ko¶ció³ Katolicki, rozpatruje cz³owieka takim jaki jest w rzeczywisto¶ci. Wszyscy ludzie maj± t± sam± naturê ludzk±, ten sam cel przez Boga wytyczony, wszyscy zostali odkupieni i wszyscy maj± mo¿liwo¶æ u¿ywania ¶rodków do zbawienia koniecznych. Pod tym wzglêdem wszyscy s± sobie równi. Tej równo¶ci i godno¶ci cz³owieka jako dziecka Bo¿ego, ¿aden ustrój spo³eczno-gospodarczy zmieniæ nie mo¿e. Jednak obok tej równo¶ci istnieje pomiêdzy lud¼mi nierówno¶æ maj±ca swe ¼ród³o nawet w ró¿nicach naturalnych, niezale¿nych od cz³owieka i ró¿nicy tej nie zdo³aj± usun±æ wszelkie wysi³ki reformatorów. „Zachodz± bowiem (jak pisze Ojciec ¦wiêty w encyklice) miedzy lud¼mi bardzo wielkie i bardzo liczne ró¿nice naturalne, ró¿nice w inteligencji, pilno¶ci, zdrowiu, si³ach, a za tym ró¿nicami ju¿ sama ró¿norodno¶æ warunków ¿ycia. I to sprzyja zarówno jednostkom jak i powszechnemu dobru, ¿ycie zbiorowe bowiem potrzebuje ró¿nych uzdolnieñ i ró¿nych talentów do swych zadañ, a do podjêcia ich sk³aniaj± ludzi przede wszystkim w³a¶ciwe ich ró¿nice osobiste”. Zatem wszelkie d±¿enia zmierzaj±ce do przeprowadzenia w ¿yciu spo³eczno-gospodarczym bezwzglêdnej równo¶ci wszystkich s± d±¿enie przeciwko naturze, za¶ przy rozwi±zaniu kwestii robotniczej nie mo¿e byæ mowy o usuniêciu nierówno¶ci spo³ecznych jak tego pragnie socjalizm. Nale¿y raczej d±¿yæ do tego, by ka¿dy móg³ rozwijaæ swe zdolno¶ci zgodnie z dobrem ogó³u. Wynika z tego i¿, wymarzony przez socjalistów „raj na ziemi” jest fikcj±. Zawsze bowiem bêd± ró¿nice miêdzy lud¼mi, ale nie oznacza to bynajmniej by Ko¶ció³ wszelkie ró¿nice miêdzy lud¼mi u¶wiêca³ i chroni³. Z ca³ej encykliki papieskiej wynika, ¿e jedynie ró¿nice naturalne i maj±ce swe ¼ród³o w sprawiedliwo¶ci znajduj± obronê. Celem za¶ dla wszystkich powinno byæ d±¿enie do stopniowego zmniejszania sztucznych ró¿nic spo³ecznych i gospodarczych miêdzy lud¼mi. Nastêpnie Leon XIII okre¶la swój stosunek do spo³eczeñstwa w opozycji do doktryn materialistycznych. Otó¿ wed³ug doktryny socjalistycznej spo³eczeñstwo sk³ada siê z dwóch wzajemnie zwalczaj±cych siê klas: proletariatu i bur¿uazji, za¶ idea walki klas stanowi tam niezbêdny proces dziejowy, którego zakoñczeniem bêdzie zwyciêstwo proletariatu i nadej¶cie ustroju kolektywnego. Jednak Ko¶ció³ dostrzega fa³szywo¶æ tej koncepcji poniewa¿, w spo³eczeñstwie widzi nie dwie, lecz wiele klas. W obrêbie obu grup socjalistycznych widzi odrêbne grupy, maj±ce swe interesy, czêsto przeciwstawiaj±ce siê sobie, ale ponad którymi góruje interes ca³ego spo³eczeñstwa. Dlatego spo³eczeñstwo dla katolickiej my¶li spo³ecznej jest organizmem moralnym w którym jednostki wchodz± w sk³ad samodzielnych grup, ale zwi±zanych ze sob± d±¿eniem dla dobra ca³o¶ci. Jednostka jest tutaj zarówno uprawniona jak i odpowiedzialna. Filozofia katolicka g³osi zasadê solidarno¶ci klas zamiast walki klas poniewa¿, ponad interesami klas istnieje dobro spo³eczeñstwa - dobro ogólne. W zastosowaniu za¶ tej zasady do stosunków pomiêdzy kapita³em a praca dochodzi siê do wniosku, ¿e tylko wspó³praca ich daje korzy¶ci. Podstaw± podzia³u dóbr musi byæ wynik produkcji od niego za¶ zale¿y udzia³ ka¿dego czynnika. Zarówno w interesie pracy jak i kapita³u le¿y, by rezultat ten wynikaj±cy z dzia³alno¶ci gospodarczej by³ dodatni. Ojciec ¦wiêty przypomina o tym w encyklice pisz±c „Jest zasadniczym b³êdem w sprawie, o której mówimy, ulegaæ pogl±dowi, ¿e dwie klasy s± sobie z natury swojej przeciwne, jak gdyby ju¿ sama natura uzbroi³a bogatych i proletariat do walki ostatecznej ze sob±. Sprzeciwia siê to tak dalece rozumowi i rzeczywisto¶ci, ¿e prawd± jest wprost przeciwne twierdzenie. Jak bowiem poszczególne cz³onki w ciele ludzkim zestrajaj± siê mimo swej ró¿norodno¶ci miêdzy sob±, tworz±c w ten sposób harmonijny zespó³, tak równie¿ w spo³eczeñstwie ludzkim dwie te klasy przez naturê skazane s± na to, by siê ze sob± ³±czyæ w zgodzie i by sobie odpowiada³y w równowadze. Jedna drugiej bezwzglêdnie potrzebna i ani kapita³ bez pracy, ani bez kapita³u praca istnieæ nie mo¿e. Zgoda nadaje rzeczom piêkno i rodzi ³ad, a przeciwnie z walki nieprzerwanej powstaje zawsze zamieszanie. Skoro systemy materialistyczne, wykluczaj±c cel nadprzyrodzony cz³owieka, musz± szukaæ w obfito¶ci dóbr jedynie szczê¶cie cz³owieka, to ¶wiatopogl±d katolicko – spo³eczny, uznaj±c nadprzyrodzone przeznaczenie cz³owieka widzi w dobrach doczesnych jedynie ¶rodek do celu. Z takiego ujêcia filozoficznego p³yn± praktyczne skutki. O ile w pierwszym wypadku wszelkie ¶rodki bêd± godziwe przy gromadzeniu dóbr, to w drugim nie mog± one naruszaæ praw naturalnych i Boskich. Zarówno kapitalista jak i robotnik, ho³duj±c zasadzie wy³±cznej doczesno¶ci musz± d±¿yæ jedynie do tego by jak najwiêcej szczê¶cia doczesnego zdobyæ. Tymczasem nauka katolicka o znaczeniu i przeznaczeniu dóbr podrywa fundament egoizmu i zmusza cz³owieka do poszanowania praw drugiego cz³owieka, do podporz±dkowania doczesno¶ci wieczno¶ci w imiê Boga. Dziêki temu katolicyzm stwarza pod³o¿e do porozumienia siê ludzi nawet w sprawach materialnych. Przeciwnie gdyby usun±æ zasady katolickie o celu cz³owieka i warto¶ci dóbr, to ¿ycie spo³eczne sta³oby siê niemo¿liwo¶ci± poniewa¿, nasta³a by walka wszystkich przeciwko wszystkim. Jednocze¶nie Ko¶ció³ Katolicki g³osi, prawo przyznania ka¿dej jednostce dóbr na w³asno¶æ, ale tak dalece by dobro ogólne nie zosta³o nara¿one na szwank. Na w³asno¶ci prywatnej ci±¿± zobowi±zania natury spo³ecznej. W ¶wietle tego pomoc bli¼niemu w pewnych okoliczno¶ciach jest obowi±zkiem a pobieranie ja³mu¿ny przestaje byæ hañb±. Tymczasem inaczej tê kwestiê widz± systemy materialistyczne. Liberalizm g³osi, nieograniczone i absolutne prawo w³asno¶ci za¶ ja³mu¿na jest aktem lito¶ci. Socjalizm za¶ potêpia w³asno¶æ a ja³mu¿nê uwa¿a za upodlenie cz³owieka. Zarówno wiêc nauka katolicka o celu cz³owieka jaki i o przeznaczeniu dóbr doczesnych tworz± fundament, porozumienia miêdzy przedsiêbiorcami a robotnikami. Leon XIII nastêpuj±co wypowiada siê w kwestii dóbr „Kto darem Bo¿ym otrzyma³ wiêksz± obfito¶æ dóbr czy to zewnêtrznych i fizycznych czy te¿ duchowych, otrzyma³ je w tym celu, by ich u¿ywa³ ku w³asnemu udoskonaleniu, a tak¿e jako szafarz Opatrzno¶ci Bo¿ej ku po¿ytkowi drugich (...) Ubogich za¶ Ko¶ció³ poucza, ¿e zgodnie z my¶l± Bo¿± nie nale¿y uwa¿aæ za hañbê, ani siê wstydziæ pracy zarobkowej. Czynem i przyk³adem potwierdzi³ to Chrystus, który dla zbawienia ¶wiata ubogim siê sta³, bêd±c bogatym. Chod¼ bowiem Syn Bo¿y i Sam Bóg chcia³ jednak by siê wyda³ synem cie¶li i by za takiego by³ uwa¿any a i znaczna czê¶æ ¿ycia nie waha³ siê po¶wiêciæ pracy ciesielskiej. (...)Kto na wznios³o¶æ tego przyk³adu patrzy, ³atwo zrozumie i¿ prawdziwa godno¶æ cz³owieka i wy¿szo¶æ zasadza siê na obyczajach. Mianowicie na cnocie, za¶ cnota jest wspólnym mieniem ¶miertelnych, któr± posi±¶æ mog± zarówno wielcy jak i mali , zarówno bogaci jak i ubodzy, ¿e nagroda wiecznej szczê¶liwo¶ci przypadnie tylko cnocie i zas³ugom bez wzglêdu na to kto by je posiad³. Co wiêcej ku ubogim wydaje siê mi³o¶æ Bo¿a wiêcej sk³aniaæ.(...) Poznanie tej nauki pow¶ci±ga butê bogatego podnosi za¶ upad³ego ducha w ubogim, w pierwszym widzi uczynno¶æ a w drugim umiarkowanie. W ten sposób skraca siê odleg³o¶æ miêdzy klasami utrzymana przez pychê ludzk± i nie by³o by rzecz± trudna doprowadziæ obydwie strony do podania sobie r±k i zgody.” Nie tylko Leon XIII ale ca³y system religijny wspó³dzia³a na rzecz zbli¿enia obu klas, czemu sprzyja przypomnienie obowi±zków obu warstwom. Ojciec ¦wiêty w dosadny sposób przypomina o obowi±zku sprawiedliwo¶ci obu stronom. Dotycz± one: Wiernego wype³niania pracy, zachowania maj±tku pracodawcy i poszanowania jego osoby z jednej strony, a nale¿ytego wynagrodzenia, zachowania zdrowia duszy i cia³a robotnika z drugiej. Papie¿ ujmuje to w nastêpuj±cych s³owach: co do robotników „w ca³o¶ci i wiernie wykonywaæ pracê do której siê zobowi±za³ umow± woln± i odpowiadaj±c± s³uszno¶ci, nie szkodziæ pracodawcy na maj±tku i nie zniewa¿aæ jego osoby w dochodzeniu swoich praw, wstrzymaæ siê od gwa³tu i nie wywo³ywaæ rozruchów, nie ³±czyæ siê z lud¼mi przewrotu.” Co do pracodawców „nie uwa¿aæ robotnika za niewolnika, kierowaæ siê zasad± ¿e nale¿y w nim uszanowaæ godno¶æ osobist±, podniesion± jeszcze przez charakter chrze¶cijanina, poniewa¿ praca zarobkowa nie tylko nie poni¿a cz³owieka, ale mu zaszczyt przynosi, daj±c mu szlachetn± mo¿liwo¶æ utrzymania ¿ycia. Bezwstydem za¶ i nieludzko¶ci± jest uwa¿aæ cz³owieka za narzêdzie zysku i szacowaæ go wed³ug tego ile mog± jego miê¶nie i si³y. Nale¿y tak¿e braæ pod uwagê religijne i duchowe potrzeby pracowników. Obowi±zkiem wiêc pracodawców jest uwa¿aæ, by siê tym potrzebom sta³o zado¶æ, by robotnik nie by³ wystawiony na okazjê zepsucia i na pokusy do grzechu, by by³ wolny od wp³ywów odci±gaj±cych go od ¿ycia rodzinnego i od praktyki oszczêdno¶ci. Nie nak³adaæ pracy powy¿ej si³y robotnika, ani takiej która nie odpowiada jego wiekowi i p³ci. Ze wszystkich obowi±zków najwa¿niejszy jest ¿eby ka¿demu oddaæ to co mu siê s³usznie nale¿y(...) przy ustaleniu p³acy pamiêtaæ ¿e ani Boska ani ludzkie prawa nie pozwalaj± korzystaæ z biedy i nêdzy ludzkiej za¶ zbrodni± wo³aj±c± o pomstê do nieba jest pozbawienie kogo¶ nale¿ytej p³acy.” Widaæ jak dalece ró¿ni siê ¶wiatopogl±d katolicki od liberalno – kapitalistycznego. Podczas gdy wed³ug liberalizmu praca jest zwyk³ym towarem, którego cena ustalona jest jedynie na podstawie prawa popytu i poda¿y, a robotnik jest jedynie maszyn±, któr± nale¿y jak najszybciej zamortyzowaæ, to w katolickiej doktrynie spo³ecznej praca znajduje godno¶æ, bo jest przejawem i w³asno¶ci± ca³ego cz³owieka, dla wielu jest jedynym ¶rodkiem utrzymania a cena jej powinna odpowiadaæ jej przeznaczeniu. Robotnik odzyskuje tutaj godno¶æ dziecka Bo¿ego i wspó³pracownika w produkcji. A wszystko to wynika z zasady sprawiedliwo¶æ. S³owem, Ko¶ció³ jasno okre¶la drogê rozwoju zdrowych stosunków pomiêdzy kapita³em a prac±, wskazuje platformê na której porozumienie trwa³e pomiêdzy pracodawc± a robotnikiem nast±piæ mo¿e, stwarza normy wed³ug których, postêp spo³eczny powinien siê rozwijaæ.
Kolejn± kwesti± jest wychowanie spo³eczeñstwa przez ko¶ció³ Katolicki, który widzi niedomagania spo³eczne, bada ich naturê, szuka ¶rodków zaradczych, zawsze pamiêtaj±c o tym i¿ podmiotem stosunków spo³ecznych jest cz³owiek. Bez pracy nad wnêtrzem jego duszy, nie mo¿e byæ mowy o skuteczno¶ci przedsiêwziêtych ¶rodków zaradczych i o dodatnich skutkach reform spo³ecznych. Ko¶ció³ zwalcza nie tylko zewnêtrzne przejawy nadmiernego egoizmu ludzkiego ale stara siê rozwijaæ w nim altruizm. Nie zwalnia jednostki od odpowiedzialno¶ci, ale czyni j± wspó³odpowiedzialn± za rezultat ¿ycia spo³ecznego. Ko¶ció³ przychodzi z pomoc± cz³owiekowi w jego wysi³kach odnosz±cych siê do kszta³towania charakteru. Najpierw podkre¶la obowi±zki spo³eczeñstwa w tej dziedzinie i ¿±da pozytywnej wspó³pracy, a nastêpnie dostarcza ¶rodków nadprzyrodzonych w postaci sakramentów ¶wiêtych. Dla uk³adania poprawnych stosunków pomiêdzy pracodawc± a robotnikiem, przygotowuje wnêtrze obu stron. Wskutek czego im g³êbsze jest w spo³eczeñstwie ¿ycie religijne, tym wiêksza i trwalsza spoisto¶æ spo³eczeñstwa. Im bardziej pracodawcy i robotnicy pamiêtaj± o swoich obowi±zkach religijnych i im bli¿ej stoj± Ko¶cio³a, tym mniej w¶ród nich walki, a wiêcej ducha wspó³pracy. Podkre¶la to Ojciec ¦wiêty tak pisz±c w encyklice „Wreszcie Ko¶ció³ nie poprzestaje na wynajdywaniu sposobów uleczania, kieruj±c wszystkie swe si³y na kszta³ceniu i wychowywaniu ludzi w swych zasadach i swej nauce. Usi³uje wnikn±æ w duszê a wolê sk³oniæ do pos³uszeñstwa prawom i do kierowania siê nimi. W tej za¶ pierwszorzêdnej i niezmiennie wa¿nej dziedzinie, w której tkwi istota sprawy spo³ecznej i która najobfitsze obiecuje po¿ytki, dzia³alno¶æ Ko¶cio³a najwiêksze przedstawia mo¿liwo¶ci. ¦rodki bowiem których u¿ywa do poruszenia dusz, otrzyma³ do tego celu od Jezusa Chrystusa. St±d Boska tkwi±ca w nim si³a.” Ko¶ció³ Katolicki nie lekcewa¿y bynajmniej reform zewnêtrznych w postaci norm prawnych, czy te¿ instytucji spo³ecznych, lecz ¿±da jednocze¶nie zmiany wnêtrza ludzkiego ducha. W ten sposób i na takiej drodze Ko¶ció³ dokona³ zmiany oblicza ¶wiata pogañskiego i dalej go dokonuje, prowadz±c stale ludzko¶æ do sprawiedliwo¶ci i mi³o¶ci chrze¶cijañskiej .Dlatego je¶li spo³eczeñstwo dzisiejsze ma siê odrodziæ , to stanie siê to tylko przez odnowienie ¿ycia chrze¶cijañskiego i instytucji chrze¶cijañstwa. Natomiast Jak stwierdza Papie¿ „spo³eczeñstwa bêd±ce w stanie rozk³adu powinny wróciæ do swoich pocz±tków, je¶li chc± siê odrodziæ. Doskona³o¶æ bowiem ka¿dego spo³eczeñstwa polega na d±¿eniu do celu, dla którego powsta³ i na takim zbli¿eniu siê do niego, by wszystkie ruchy i dzia³ania spo³eczne pochodzi³y z tej samej przyczyny, która da³a pocz±tek stworzeniu. St±d odchylenie od celu jest zepsuciem a powrót do celu uleczeniem. Inaczej reformê spo³eczn± pojmowa³y systemy materialistyczne. Wszelka zmiana jest zale¿na od zmiany warunków zewnêtrznych, rozwój ca³kowitej wolno¶ci jak chce liberalizm czy te¿ zniesienie w³asno¶ci prywatnej czego domaga siê socjalizm. Jednostka jest zwolniona z wszelkiej odpowiedzialno¶ci za wynik relacji w spo³eczeñstwie za¶ win± obarcza siê warunki spo³eczne. Tymczasem Ko¶ció³ Katolicki pielêgnuj±c cnotliwe ¿ycie w¶ród wiernych przyczynia siê tak¿e do wzrostu ich dobrobytu materialnego. Zw³aszcza ma to du¿e znaczenie dla warstwy robotniczej. Ko¶ció³ propagowa³ roztropno¶æ, oszczêdno¶æ i umiarkowanie czyli te cnoty które obok zadowolenia duchowego rodz± te¿ dobrobyt materialny. Walor czynników moralnych w dziedzinie dobrobytu ludzko¶ci nie mo¿e byæ negowany nawet przez zwolenników doktryn materialistycznych.
Ostatni± kwesti± jest praktyczna dzia³alno¶æ Ko¶cio³a w kwestii spo³ecznej. Otó¿ Ko¶ció³ Katolicki przez to, ¿e dobra doczesne, uwa¿a jako ¶rodki do celu wiod±ce, nie os³abia wysi³ków ludzi w dziedzinie nabywania bogactw, ale dok³ada starañ, by ¶rodki nie sta³y siê celem i by dobrobyt spo³eczeñstwa nie ogranicza³ siê do dóbr materialnych., lecz istotnie odpowiada³ swej tre¶ci. Ko¶ció³ od zarania dziejów zdawa³ sobie sprawê z warto¶ci dóbr doczesnych, jako ¶rodków do osi±gniêcia wy¿szych celów o czym ¶wiadczy jego praktyczna dzia³alno¶æ. Leon XIII pisze „dla dobra warstw biednych tworzy i popiera Ko¶ció³ instytucje mog±ce z³agodziæ ich nêdze.(...)Ko¶ció³ wspólna matka bogatych i ubogich opieraj±c siê na mi³o¶ci, zak³ada³ zgromadzenia zakonne i wiele innych po¿ytecznych stowarzyszeñ, które sw± dobroczynn± dzia³alno¶ci± obejmowa³y prawie wszystkie rodzaje nêdzy”.
Leon XIII omawia w tej encyklice socjalizmu jako b³±d spo³eczno-gospodarczy, polegaj±cy na kolektywizacji dóbr. Za punkt wyj¶cia dla oceny socjalizmu przyjmuje encyklika Rerum novarum jego twierdzenie, ¿e dla polepszenia bytu mas nale¿y znie¶æ prywatne posiadanie i wprowadziæ w³asno¶æ wspóln±, pozostaj±c± w administracji gminy lub pañstwa. Papie¿ zwraca uwagê, i¿ ów socjalizm buduje swoj± teoriê o w³asno¶ci wspólnej wychodz±c z za³o¿enia o bezwzglêdnej równo¶ci wszystkich ludzi.
Rerum novarum podaje cztery zasadnicze przyczyny, dla których Leon XIII wypowiada siê przeciwko socjalistycznej próbie zmiany w³asno¶ci prywatnej na wspóln±. S± one nastêpuj±ce: w³asno¶æ wspólna szkodliwa dla robotnika w³asno¶æ wspólna sprzeciwia siê prawie natury, w³asno¶æ wspólna zagra¿a rodzinie, wprowadzenie w³asno¶ci wspólnej grozi spo³ecznym rozstrojem.
Pierwsza kwestia dotyczy szkodliwo¶ci w³asno¶ci wspólnej dla robotnika. Leon XIII uzasadnia przede wszystkim, ¿e zmiana w³asno¶ci prywatnej na wspóln± nie tylko nie poprawi bytu robotników, ale jeszcze zaszkodzi tym, których warunki ¿ycia usi³uje poprawiæ. Z szeregu argumentów powszechnie przytoczonych encyklika podaje trzy zasadnicze: system kolektywistyczny pozbawia robotnika celu pracy, niweczy oszczêdno¶æ i uniemo¿liwia polepszenie bytu.
Pierwszy argument dotyczy pozbawienia robotnika celu pracy. Otó¿ „wewnêtrzn± pobudk± pracy, której siê podejmuj± wszyscy zajêci produkcj± przynosz±c± zysk i celem, ku któremu bezpo¶rednio zmierza pracownik jest zdobycie dobra materialnego i posiadanie go na wy³±czn± sw± w³asno¶æ.” Cz³owiek zawsze d±¿y do ustalenia swego po³o¿enia, do zabezpieczenia swego bytu i stworzenie takich warunków istnienia w których móg³by pokrywaæ swoje potrzeby, lub te¿ liczyæ na to, ¿e wszystkie swoje potrzeby, tak czêsto ró¿ne od potrzeb innych ludzi, zale¿nie od stopnia cywilizacyjnego, kulturowego i warunków spo³ecznych, móg³by zaspokoiæ. Tak± pewno¶æ daje tylko w³asno¶æ prywatna i dlatego cz³owiek d±¿y do jej zdobycia. Z kolei ¶wiadomo¶æ, ¿e przy wydajnej pracy mo¿na doj¶æ do zabezpieczenia i ustalenia swojego bytu, jest powodem do podniesienia warto¶ci pracy, jej wydajno¶ci i sumienno¶ci. Lecz cz³owiek pracuj±cy w systemie kolektywistycznym nie wytê¿a swych mo¿liwo¶ci, gdy¿ wie, ¿e pokrycie jego potrzeb nie bêdzie wynikiem warto¶ci jego osobistej pracy, lecz tylko ¶redni± proporcjonaln± wytworzonych przez masê robotnicz± dóbr. W pracy towarzyszy mu ¶wiadomo¶æ, i¿ rozwijanie osobistej gorliwo¶ci, pracowito¶ci w niczym nie polepszy jego bytu, wobec socjalistycznej równo¶ci. Zasady socjalistyczne nie posiadaj± dostatecznej si³y moralnej by zjednaæ dla siebie, drog± wewnêtrznego nakazu, nie tylko masy, ale nawet jednostki.
Kolejny argument dotyczy oszczêdno¶ci robotników a w zasadzie niemo¿no¶ci oszczêdzania przez niego w obliczu w³asno¶ci wspólnej. Ju¿ samo posiadanie w³asno¶ci daje mo¿liwo¶ci oszczêdzania, za¶ ka¿dy cz³owiek posiada zmys³ oszczêdzania, chêæ zachowania rzeczy raz nabytej w celu uchronienia siê od niepewnego losu. D±¿enie do oszczêdno¶ci da siê jedynie wyt³umaczyæ w³asno¶ciowym duchem cz³owieka. Natomiast system kolektywistyczny jest marnotrawstwem dóbr na którym cierpi± przede wszystkim Ci którzy nie posiadaj± w³asno¶ci prywatnej i s± uzale¿nieni od pomy¶lno¶ci ca³okszta³tu ¿ycia gospodarczego.
Z braku mo¿liwo¶ci oszczêdzania wynika ostatni argument dotycz±cy uniemo¿liwianie polepszenia bytu przez robotnika ze wzglêdu na wspóln± w³asno¶æ. „Zmiana zatem posiadania z prywatnego na wspólne, do której d±¿± socjali¶ci, pogorszy³oby warunki ¿ycia wszystkich pracowników pobieraj±cych p³acê, poniewa¿ odebra³oby im swobodê u¿ywania p³acy na dowolne cele, a tym samym tak¿e nadziej i mo¿no¶æ pomno¿enia maj±tku rodzinnego i polepszenie losu.” Natomiast system kolektywistyczny jest wrogiem nadziei, która przecie¿ jest tak potê¿nym bod¼cem w pracy. Robotnik przestaje decydowaæ o swoim losie, warunkach ¿ycia, swej przysz³o¶ci, bycie swej rodziny przestaje ufaæ w swe zdolno¶ci i si³y, przestaje je rozwijaæ, nie trudzi siê nad tym by znale¼æ wyj¶cie z trudnego po³o¿enia, by w³asnymi si³ami polepszyæ swój byt, gdy¿ to wszystko jest niemo¿liwe ze wzglêdu na ustrój kolektywistyczny. W ten sposób tworzy siê klasê robotnicz±, ludzi skazanych na pozostawanie w warunkach w jakich ¿yli ich rodzice. W encyklice dostrzegamy my¶l ¶w. Tomasza, który czerpie argumenty przeciw w³asno¶ci wspólnej przede wszystkim z natury ludzkiej, widz±c w niej brak przygotowania do zarz±dzania wspólnymi dobrami. ¦w. Tomasz a za nim encyklika podkre¶la, i¿ cz³owiek ma prawo posiadaæ dobra w³asne, gdy¿ ka¿dy lepiej dba o swoje w³asne rzeczy, ni¿ o wspólne, jest lepszym pracownikiem gdy ma ¶wiadomo¶æ uzyskania z pracy dóbr w³asnych.
Druga kwestia dotyczy rozpatrywania w³asno¶ci wspólnej w obliczu prawa natury. Z encykliki wynika i¿ Leon XIII ³±czy w³asno¶æ prywatn± z prawem przyrodzonym i konieczno¶ci jej uzale¿nienia od warunków w jakich ¿yje i dzia³a cz³owiek. Leon XIII zwalcza w³asno¶æ wspóln± odwo³uj±c siê do rozumnej natury cz³owieka. Id±c za ¶w. Tomaszem wskazuje i¿ w³a¶nie z rozumnej natury cz³owieka wynika jego d±¿enie do pozyskania dóbr na w³asno¶æ. Cz³owiek nie mo¿e poprzestaæ tylko na pozyskaniu rzeczy potrzebnych mu w danej chwili. Posiadaj±c naturê zmys³ow± ma „przyrodzon± d±¿no¶æ do u¿ywania dóbr materialnych.” Oprócz natury zmys³owej cz³owiek posiada jeszcze zdolno¶æ my¶lenia czyli rozum. St±d wynika i¿ „by cz³owiek mia³ nie tak jak zwierzê zostawione sobie do bezpo¶redniego spo¿ycia dobra, ale ¿eby mia³ dobra do sta³ego i trwa³ego posiadania, nie tylko wiêc te, które przez u¿ywania niszczej±, ale tak¿e te, które mimo u¿ywania pozostaj±.” Cz³owiek za¶ przez rozum i wolê mo¿e u¿ywaæ tych rzeczy, które s± dla jego korzy¶ci stworzone, ma równie¿ mo¿liwo¶æ wp³ywania na warunki swego ¿ycia, mo¿e je odpowiednio zmieniaæ, zgodnie z jego rozumem i daje mu podstawy do prawa w³asno¶ci. „Rozumem swoim ogarnia cz³owiek niezliczon± moc rzeczy, z tera¼niejszo¶ci± ³±czy i kojarzy przysz³o¶æ, jest panem swych czynno¶ci i w ten sposób ¿yj±c poddany jest prawu wiecznemu i w³adzy troszcz±cego siê o wszystko Boga. Sam dla siebie, dziêki rozumowi jest rz±dc± i opatrzno¶ci±.” Cz³owiek posiadaj±c wolno¶æ wyboru i zdolno¶æ odró¿nienia dobra od z³a „ma mo¿no¶æ wybieraæ sobie to, co mo¿e za szczególnie odpowiednie dla zaspokojenia potrzeb nie tylko w tera¼niejszo¶ci, lecz te¿ i w przysz³o¶ci.” T± drog± wspó³dzia³a z Opatrzno¶ci± Bo¿±, która zaspokajaj±c potrzeby cz³owieka pozostawia mu jednocze¶nie swobodê dzia³ania w zakresie ogólnych praw i regulowania ca³okszta³tu ¿ycia ludzkiego w ramach dzia³ania Opatrzno¶ci Bo¿ej. Zyskuj±c tê swobodê cz³owiek przyjmuje odpowiedzialno¶æ za bieg ¿ycia i swój w nim udzia³, a jednocze¶nie ma poczucie wolno¶ci dzia³ania, swobodnego kierowania swym ¿yciem stosownie do celu i mo¿liwo¶ci wyboru ¶rodków. Bóg za¶ szanuje w³a¶ciwo¶ci jego natury, dlatego daje mu pole do inicjatywy, któr± cz³owiek przejawia przez tworzenie, w oparciu o prawo natury i rozwój cywilizacyjny. Tak wiêc cz³owiek, wed³ug praw natury wystêpuje jako rz±dca i okre¶la swój stosunek do natury, staje siê panem „ma w³adzê nie tylko nad owocami ziemi lecz i nad sam± ziemi±, która ma dostarczyæ mu dóbr potrzebnych mu w przysz³o¶ci.” Przez przypomnienie tych prawd zwolennikom kolektywizmu Leon XIII staje w obronie osobowo¶ci cz³owieka i jego ludzkich praw. Socjalizm wprowadzaj±c w³asno¶æ wspóln± pope³nia b³±d przez swoj± nieznajomo¶æ natury cz³owieka, równie¿ wiara w poprawê bytu mas robotniczych, przez mechaniczne wprowadzenie gospodarki kolektywistycznej wynika z b³êdnego pogl±du, ¿e cz³owiek z swej natury jest dobry. Socjalizm widzi wady w systemie gospodarczym i stosunkach spo³ecznych, lecz nie widzi ich w cz³owieku, skazanym przez grzech pierworodny. Poza tym kolektywi¶ci zapominaj± o prawach ludzkiej osobowo¶ci, chc±c przez system wspólnoty wyrêczyæ go ze wszystkiego co mog³o by byæ przejawem jego rozumnej, celowej i przewiduj±cej dzia³alno¶ci. Socjalizm odmawia cz³owiekowi mo¿liwo¶ci stanowienia o swej przysz³o¶ci, pozbawia go mo¿liwo¶ci wyboru, a prawa cz³owieka, dziêki którym jest on dla siebie „rz±dc± i opatrzno¶ci±” przejmuje na siebie. Leon XIII stwierdza ponad to, i¿ „cz³owiek starszy jest ni¿ pañstwo, a prawo do ¿ycia i do troski o cia³o otrzyma³ jeszcze, zanim jakiekolwiek powsta³o pañstwo.” Prawo w³asno¶ci jest wcze¶niejsze od wszelkich ustaw pañstwowych – tak stwierdza Papie¿ staj±c w obronie osobowo¶ci ludzkiej i w³asno¶ci prywatnej. Konkretne prawo w³asno¶ci wynika ze stosunku cz³owieka do przedmiotu pracy. Wysi³ek cz³owieka, jego umiejêtno¶ci sprawiaj±, ¿e rzeczy zmieniaj± swoje formy, nabieraj± nowej u¿yteczno¶ci i warto¶ci. W zwi±zku z tym Leon XIII s³usznie wyprowadza argument przeciwko wspólnej w³asno¶ci, dowodz±c, ¿e cz³owiek czerpie prawo do w³asno¶ci nie z mocy ustawy, lecz z tytu³u w³o¿onej przez niego pracy a jako¶æ i forma tej pracy rozstrzyga o zakresie w³asno¶ci i wynagrodzeniu. Wp³yw pracy jest indywidualny, warto¶æ osobista cz³owieka i jego pracy przes±dza o warto¶ci wytworu, co stwarza zasadnicz± nierówno¶æ w ¶wiadczeniach sprawiedliwej p³acy. Jednak równie¿ tej nie uznaje kolektywizm, który nie widzi zwi±zku miêdzy pracownikiem a rzecz± przez niego wytwarzan±, st±d te¿ nie uznaje potrzeby ró¿nic w ¶wiadczeniu p³acy. Oprócz tego Leon XIII przypomina i¿, „obyczaj wieków, który u¶wiêci³ w³asno¶æ prywatn± jako najlepiej odpowiadaj±c± naturze ludzkie, zgodnemu i pokojowemu po¿yciu ludzi, dalej ustawy pañstwowe i powaga Boskiego prawa” równie¿ sprzeciwiaj± siê w³asno¶ci wspólnej.
Trzeci argument dotyczy zagro¿enia rodziny ze wzglêdu na istnienie wspólnej w³asno¶ci. Encyklika przypomina i¿, „¿adne prawo ludzkie nie mo¿e odebraæ cz³owiekowi naturalnego i zasadniczego prawa do ma³¿eñstwa, ani te¿ krêpowaæ go w zakresie pierwszorzêdnego celu ma³¿eñstwa jakim jest potomstwo”. W zwi±zku z tym, za³o¿enie rodziny stwarza nowe warunki i obowi±zki, które tworz± odrêbny punkt oceny socjalistycznej w³asno¶ci wspólnej. Kolektywizm bardzo mocno wchodzi w stosunki rodzinne, narusza jej wewnêtrzny ustrój i odrêbne prawa, a zw³aszcza stoi w sprzeczno¶ci z obowi±zkami zapewnienia godziwych warunków przez rodziców. Ca³okszta³t tych rozwa¿añ zamyka encyklika w dwóch argumentach: rodzina jest wcze¶niejsza od pañstwa i zagro¿enie egzystencji rodziny pozbawionej w³asno¶ci.
Pierwszy argument odnosi siê do uznania, ¿e „rodzina czyli spo³eczno¶æ domowa, jakkolwiek bardzo ma³a, jest jednak prawdziw± spo³eczno¶ci± i jest starsza od wszelkiego pañstwa, winna wiêc te¿ mieæ prawa i obowi±zki swoje niezale¿ne od pañstwa.” Instytucja rodziny za³o¿ona przez Boga istnia³a wcze¶niej ni¿ jakakolwiek inna spo³eczno¶æ na ¶wiecie. Poza tym ka¿da spo³eczno¶æ jest zale¿na w swym istnieniu od istnienia i rozwoju rodziny. Nawet pañstwo jest od niej uzale¿nione, poniewa¿ sk³ada siê ono z rodzin, które daj± pañstwu obywateli, wchodz±c do pañstwa przez rodzinê. Tym pogl±dom przeciwstawia siê socjalistyczny pogl±d na rodzinê podporz±dkowany kolektywistycznej gospodarce. Ów kolektywizm uzna³ rodzinê za najwiêksz± przeszkodê do urzeczywistnienia swojego programu gospodarczego. Stwierdza³ i¿ prawo i potrzeby rodziny wspó³czesnej nie dadz± siê pogodziæ z ogólno - w³asno¶ciow± form± ustrojow± i dlatego socjalizm dla urzeczywistnienia swej koncepcji kolektywistycznej, po¶wiêci³ rodzinê nie bacz±c na jej prawa i dalszy los.
Drugi argument odnosi siê do prawa w³asno¶ci w aspekcie rodziny. Otó¿ encyklika, zwraca uwagê na dwa szczególnie wa¿ne obowi±zki, które ci±¿± na ojcu: obowi±zek zaspokojenia wszystkich potrzeb dziecka i obowi±zek zabezpieczenia mu przysz³o¶ci. Jak stwierdza Ojciec ¦wiêty „ Jest ¶wiêtym prawem natury, by ojciec rodziny troszczy³ siê o utrzymanie i wszystkie potrzeby tych których zrodzi³, i sama natura sk³ania go do tego, by dla dzieci, które odbijaj± w sobie i do pewnego stopnia przed³u¿aj± osobowo¶æ ojca, nabywa³ i gromadzi³ dobra, potrzebne im do obrony przed niedol± podczas zmiennych kolei ¿ycia”. Jedynie w³asno¶æ prywatna pozwoli g³owie rodziny spe³niæ obowi±zek utrzymania i zabezpieczenia rodziny. Tymczasem Kolektywizm, bierze pod uwagê tylko jednostkê, nie uznaje jej obowi±zków rodzinnych i nie przewiduje ¿adnych ¶rodków na utrzymanie rodziny. W ustroju kolektywnym ojciec nie mo¿e zabezpieczyæ przysz³o¶ci dziecka, przez odpowiednie wykszta³cenie zawodowe lub przekazanie w³asno¶ci. O przysz³o¶ci potomstwa rozstrzyga nie ojciec, lecz pañstwo z jednej strony pozbawiaj±c rodzinê ¶rodków do poprawy bytu z drugiej za¶ przez przymusowe wyznaczanie pracy i ¶rodków do ¿ycia. Rodzina w takim ustroju jest ¶ci¶le i ci±gle zwi±zana i zale¿na od pañstwa, za¶ losy jej s± uzale¿nione od stanu gospodarstwa kolektywnego. Nie tylko w³asno¶æ wspólna ogranicza ¿ycie rodziny, czyni to ca³y system socjalistyczny w którym pañstwo opiera stosunki rodzinne na wolnej mi³o¶ci, odci±ga kobietê od ogniska domowego wyznaczaj±c jej, obowi±zki robotnicze. Tymczasem powinno¶ci rodziców wobec dzieci przesz³y na pañstwo co wed³ug Leona XIII jest „wielkim b³êdem”. Encyklika podkre¶la, i¿ pañstwo powinno wspieraæ rodzinê szczególnie wtedy gdy jest w trudnym po³o¿eniu, ma równie¿ obowi±zek ochraniaæ jej w³asno¶æ prywatn±, dbaæ o prawid³owy rozwój i utrzymanie rodziny je¶li nie chce „grzeszyæ przeciwko naturalnej sprawiedliwo¶ci i rozrywaniu jedno¶ci rodzinnej”.
Ostatnia kwestia dotyczy wp³ywu w³asno¶ci wspólnej na zamêt spo³eczny. Leon XIII wskazuje szereg trudno¶ci dla spo³eczeñstwa wynikaj±cych z systemy kolektywnego: biurokracja, niewola obywateli, niezgoda wynikaj±ca z trudno¶ci podzia³u dóbr. „Oprócz niesprawiedliwo¶ci – pisze Papie¿ – sprowadzi³by ten system jeszcze bez w±tpienia zamieszanie, przewrót ca³ego ustroju prowadz±cy do niewoli obywateli.” Wspomniana niewola polega na tym, i¿ nikt nie mo¿e wed³ug w³asnej woli wytwarzaæ i dysponowaæ lecz obie te funkcje nale¿± do urzêdników. Miêdzy ka¿d± za¶ najdrobniejsz± funkcj± system kolektywistyczny stawia urzêdnika. System socjalistyczny zwany „¶mierci± wolno¶ci” zastêpuje prawo natury, które strze¿e ka¿dego od bezprawia i przemocy prawem mas a wiêc przewag± silniejszego, w miejsce wolnego wyboru zawodu wprowadza przymusowy przydzia³ do maszyn. Leon XIII podsumowuje swoje rozwa¿ania odno¶nie w³asno¶ci wspólnej nastêpuj±co „nale¿y ze wszystkich si³ przeciwstawiæ siê d±¿eniom socjalizmu do wspólnego posiadania, zaszkodzi³oby ono nawet tym, którym socjali¶ci chc± pomóc. Sprzeciwia siê ono naturalnym prawom jednostek, wstrz±sa ustrojem pañstwa i powszechnemu pokojowi.”
Przyjrzyjmy siê jak± rolê w encyklice Leon XIII wyznacza pañstwu. Otó¿ opieraj±c siê na nauce ¶w. Tomasza zaznacza, ¿e pañstwo ma byæ stró¿em dobra publicznego i ¿e powinno siê troszczyæ o to dobro dla wszystkich obywateli. Wed³ug niego ustrój i zarz±d pañstwa powinien sprzyjaæ dobrobytowi, tak powszechnemu jak i jednostkowemu. Dobrobyt powszechny narodu tworz±: obyczaje moralne, ¿ycie rodzinne oparte na podstawach prawa i ³adu, poszanowanie religii, rozwój przemys³u i handlu, rozkwit rolnictwa i tym podobne ¶rodki zapewniaj±ce lepsze warunki ¿ycia. Leon XIII k³adzie nacisk przede wszystkim na to aby pañstwo nale¿ycie wype³nia³o swoje ogólne obowi±zki. Papie¿ nie jest bynajmniej zwolennikiem interwencjonizmu pañstwowego w dziedzinie stosunków spo³eczno-gospodarczych, jak równie¿ nie ogranicza pañstwa do roli ¿andarma. Pragnie on ograniczonej interwencji. Encyklika daje odpowied¼ na pytanie: dlaczego pañstwo powinno zajmowaæ siê robotnikiem? Otó¿ Leon XIII uwa¿a, ¿e pañstwo powinno troszczyæ siê o robotnika z dwóch wzglêdów. Pierwszy z nich to wzgl±d natury ogólnej, wed³ug którego pañstwo jest instytucj± dla wszystkich i równie¿ dla robotników. Podkre¶la, ze to oni stanowi± najwiêksz± liczbê obywateli w ka¿dym pañstwie. W³adza pañstwowa nie powinna zaniedbywaæ robotników, gdy¿ czyni±c przeciwnie pogwa³ci³a by sprawiedliwo¶æ, która ka¿e ka¿demu oddaæ to co mu siê nale¿y. Drugi z tych wzglêdów to wzgl±d specjalny. Jest to specjalna okoliczno¶æ przemawiaj±ca za otoczeniem robotnika nale¿yt± opiek±. Leon XIII tak rozwija t± kwestiê: pañstwo powinno zapewniaæ dobro obywatelom, za¶ robotnicy s± jego g³ównymi producentami, wiêc powinni otrzymywaæ przynajmniej tyle ile do dobra publicznego do³o¿yli sw± prac±.
Wracaj±c do zagadnienia interwencjonizmu pañstwowego. Wed³ug encykliki pañstwo powinno wkraczaæ w dziedzinê pomiêdzy kapita³em i prac±, zaznaczaj±c przy tym granice tej interwencji. Pañstwo powinno ze swym autorytetem wkraczaæ tylko, gdy wymaga tego dobro spo³eczeñstwa lub pewnej jego czê¶ci. Granice interwencji za¶ wyznacza sama przyczyna, która doprowadzi³a do interwencji, to znaczy, ¿e nie nale¿y od pañstwa wymagaæ wiêcej ni¿ tego wymaga usuniêcie nadu¿yæ lub uchylenie niebezpieczeñstwa. Leon XIII wymienia dziedziny w których dzia³alno¶æ pañstwowa jest potrzebna. S± to ochrona zdrowia, pracy, sprawiedliwej zap³aty i w³asno¶ci prywatnej. Otó¿ przesi±kniêty liberalizmem kapitalizm uwa¿a robotnika za maszynê do pracy i d±¿y do wyzysku zdrowia fizycznego i si³ moralnych pracownika. Nikomu nie wolno zniewa¿aæ bezkarnie godno¶ci ludzkiej ani przeszkadzaæ cz³owiekowi w jego drodze do doskona³o¶ci. Cz³owiek ma bowiem obowi±zki wzglêdem Boga, które powinien wype³niaæ i w zwi±zku z tym istnieje konieczno¶æ spoczynku i wstrzymania pracy w dni ¶wi±teczne. Papie¿ wyprowadza postulat ustawowego okre¶lenia czasu dnia roboczego. Podkre¶la te¿, ¿e pañstwo powinno chroniæ przy pracy si³y kobiet i dzieci, uzasadniaj±c to tym, ¿e nie mo¿na wymagaæ od nich tego samego co od dojrza³ego i silnego mê¿czyzny. Kolejnym postulatem jest reforma spo³eczna i demokratyzacja w³asno¶ci prywatnej. Papie¿ ostrzega, ¿e droga jak± wyznacza tutaj socjalizm jest nad wyraz szkodliwa i ¿±da aby pañstwo by³o stró¿em ustroju spo³eczno-gospodarczego opartego na w³asno¶ci prywatnej.
W encyklice Leon XIII uzna³ tak¿e prawo pracowników do posiadania stowarzyszeñ zawodowych i znalaz³ dla nich umocowanie w prawie natury. Zosta³y one postawione na równi ze stowarzyszeniami, bractwami i zakonami. Pañstwo mog³o, wed³ug papie¿a, zakazaæ tworzenia tych stowarzyszeñ tylko wtedy, gdy zagra¿a³yby one moralno¶ci, dobru pañstwa i sprawiedliwo¶ci, lecz nie wolno mu by³oby gwa³ciæ przy tym praw obywatelskich. Zwi±zki zawodowe powinny byæ tworzone jako stowarzyszenia katolickie, pod wyra¼n± os³on± i kontrol± ze strony hierarchii duchownej. Wyra¼nie widaæ tu intencjê Leona XIII aby przeciwstawiaæ siê wstêpowaniu robotników katolickich do zwi±zków o charakterze lewicowym. Zwi±zki postulowane w Rerum novarum winny organizowaæ samopomoc, zabezpieczaj±c±, pracownika w razie utraty pracy, czy zdrowia, zajmowaæ siê sprawami socjalnymi, d±¿yæ do poprawy warunków pracy, organizowaæ uk³ady z prawodawcami (z uwzglêdnieniem ich praw), wykluczone jest jednak, aby podwa¿a³y porz±dek spo³eczny i prowadzi³y dzia³alno¶æ polityczn±. Maj± byæ one organizacjami s³u¿±cymi solidaryzmowi, a nie walce klasowej.