Wyieczka rowerowa (prawie że) nad morze

Z pAmIęTnIkA nIeGrZeCzNeGo AnIołkA

czolem.

w sumie nie chcialem opisywac na forum tej przejazdzki, ale ostatecznie uznalem, ze moze moze pare wnioskow do ktorych po niej doszedlem, przyda sie w taki czy inny sposob pozostalym bajkerom w klubie i nie tylko.

otoz wczoraj, tj. 31 VIII, wyruszylem rowerem na polnoc. ogolnie chcialem dotrzec nad morze, ale zdajac sobie sprawe z ilosc rzeczy ktore moga pokrzyzowac mi plany, zalatwilem sobie transport z Trzcianki (okolo 95 km) i Polczyna Zdroju (189 km). chodzilo mi to od dawna po glowie, mowie co tam, i o godz. 3.33 nad ranem wyjezdzalem z Polan.

caly zestaw, czyli ja + plecak + rower, wazyl okolo 95 kg. dobrze oswietlony ruszylem przez miasto. moje czasy wygladaly mniej wiecej tak:
- plywalnia w Obornikach - 35,9 km, godz. 5.15, avg: 22.6 km/h
- Kuznica Czarnkowska - 78,23 km, godz. 7.21, avg: 22.07 km/h
- Wałcz Rynek - 121,48 km, godz. 9.40, avg: 21,99 km/h
- Połczyn Zdrój - 189,4 km, godz. 14.25, avg: 21,09 km/h

Przy okazji oto foka z mojej pierwszej duzej przerwy w Wałczu:


uwagi, wnioski, przemyslenia:
- niestety, w naszym kraju wieje w twarz gdy jedziesz nad morze
- utrzymac 22 km/h przez 200km przy wietrze w pysk to naprawde wymaga duzego wysilku
- gdy wyjezdzasz na pole bulujesz sie nawet przy 17 km/h (caly czas wieje w twarz oczywiscie)
- zjazd do Czarnkowa nie cieszy przy wietrze w twarz
- jazda w dwojke pozwala na takie zyski energetyczne, ze 200 km mozna zrobic o godzine - poltorej szybciej, to tak na oko, ale wiem jak mi sie jechalo w weekend z Kondzikiem
- jazda szosa jest do bani!! odradzam, nie polecam, to nie przyjemnosc!! dolina, rozjechane mieso, kierowcy idioci i strach o wlasne zycie przez kilkanascie godzin - porazka (w odroznieniu do Mazovii nie mam zamiaru powtarzac tego wyczynu - od Obornik nie ma pobocza )
- jak bola Cie pachwiny obniz sobie siodelko
- jak bola cie plecy podciagnij plecak do gory
- jak bola Cie obtarte miejsca od siodelka to nic Ci juz nie pomoze
- przemoczone skarpety w butach SPD zajmuja tak duzo miejsca, ze krew nie splywa do palcy u nog
- w Czaplinku jest sklep spozywczy gdzie pani robi kanapki
- jadac o 5 rano przez Oborniki wzbudza sie zaintresowanie przechodniow.

A teraz juz bardziej powaznie. jechalo mi sie dobrze, nawet bardzo. srednia 22km/h przy przeciwnym wietrze przeszla moje najsmielsze oczekiwania. psycha ok, miesnie ok, oddech ok.. co wiec zawiodlo? fucking deszcz! niestety nie mialem nikogo w Kolobrzegu (do ktorego probowalem dotrzec) co bylo bledem logistycznym. po 6stej ulewie jaka mnie spotkala ocenilem, ze jak przyjme deszcze jeszcze raz przed meta, to nie widze za bardzo powrotu pociagiem (plecak i tak wazyl 5,5 kg a nie mialem zadnych ciuchow procz skarpet na przebranie). pierwszy raz od dawna wzialem pod uwage zdrowie dziwne to uczucie ale przynajmniej dzis siedze o wlasnych silach przy klawiaturze.

dane liczbowe:
dystans dnia: 189,41 km (w rzeczywistosci ciut wiecej bo raz zdjalem licznik)
czas samej jazdy: 8:58:43
czas rzeczywisty: 10:52
czas przerw: jak wynika z prostej arytmetyki ok. 1h 55min
avg speed: 21.09 km/h


jedenascie godzin jazdy na szosie, w ciaglej mrzawce to nic fajnego. ale ciesze sie ze pojechalem. zawsze to jakies nowe doswiadczenie. przyznaje, ze to czego mi najbardziej brakowalo to partner, ktory nada tempo w chwilach kryzysu, na otwartym polu przy duzym wietrze.

wzialem tez za malo zarcia innego niz to zawierajace duze ilosci cukrow prostych. zjadelm nastepujace rzeczy:
- dwa banany
- 9 batonow
- pol paczki morel suszonych
- 1,5 bulki
- wypilem raptem 3,5 litra izotonika

jak jeszcze dojda jakies przemyslenia to je tu umieszcze (a jest ich sporo). poki co bede jezdzil dalej na rowerku i jak wpadnie kolejna szalona misja do glowy (a wpadnie na pewno) to dam znac - w kupie razniej, choc przyznaje, ze to chcialem zrobic sam).

na koniec dzieki dla wszystkich ktorzy uzyczyli mi wlasnego sprzetu.

w razie pytan, lub planow podobnych eskapad uprzejmie sluze rada. 190km to nie malo, szkoda jednak tych "tylko" 65km ktore zostaly do morza. pewnie tak mialo byc

milego dnia.
mg.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • drakonia.opx.pl
  • Copyright (c) 2009 Z pAmIÄ™TnIkA nIeGrZeCzNeGo AnIoĹ‚kA | Powered by Wordpress. Fresh News Theme by WooThemes - Premium Wordpress Themes.