The Good Wife
Z pAmIęTnIkA nIeGrZeCzNeGo AnIołkA
Nowa produkcja, która nie jest ani oryginalna, ani nie jest wydarzeniem sezonu. Jednak to znakomity serial, a spo¶ród tegorocznych premier - FlashForward, Defying Gravity, Mercy, The Forgotten, Trauma - zdecydowanie najlepszy, najdoro¶lejszy i daj±cy nadziejê na co¶ naprawdê b³yskotliwego.Choc tak naprawdê, trzeba to uczciwie przyznaæ, ten schemat nie jest niczym wyj±tkowym. Mamy kobietê, która pracuje w kancelarii adwokackiej i reprezentuje przed s±dem swoich klientów. Ka¿dy odcinek to nowa sprawa, a obok w±tek bardziej osobisty, kontynuowany z odcinka na odcinek. Gdyby by³o dok³adnie tak, jak piszê, nawet bym nie popatrzy³ w kierunku Dobrej ¯ony. Ale wyj±tkowo¶æ zasadza siê gdzie indziej. Przede wszystkim pierwsze minuty pierwszego odcinka - rewelacyjnie wyre¿yserowane - definiuj± ca³o¶æ. Jest sobie kobieta, która zostaje zdradzona i ponni¿ona publicznie przez mê¿a-polityka, który trafia za kratki za ³apówkarstwo. Od tego momentu wierna swemu facetowi kura domowa zostaje sama i musi podj±æ pracê zawodow± po wieloletniej przerwie. Niby nic, ale ten m±¿, wysoko postawiony w ¶wiecie elit, wci±¿ jest w tle jej wszystkich dzia³añ zawodowych i, co jasne, ¿yciowych - to jest szkielet tej historii, niebanalny, choæ lekko melodramatyczny. Mimo wszystko przypudrowana poprawno¶ci± ca³o¶æ nie irytuje. Aktorsko to pierwsza klasa, z Juliann± Marguiles (piêkna kobieta!) na czele.
Porz±dny, klasyczny, dobrze zrealizowany i napisany serial. Moja ¿ona-dobra ¿ona, po fachu z Alici± Florrick, jest w nim zakochana (ha!,zreszt± s± do siebie nawet podobne)