Taka prawda....
Z pAmIęTnIkA nIeGrZeCzNeGo AnIołkA
„Jedziemy na Euro!!!” - krzykn±³ Pan Janek,Po meczu z Belgi± wybywszy na ganek.
A ¿e mróz ¶ciska³ – rzecz oczywista,
¯e grzaæ go musia³a woda ognista.
„Jedziemy po z³oto!!!, czas otworzyæ ‘bronka’,
To Leo zrobi cud zamiast Donka!
Takich sukcesów ju¿ nikt nie pamiêta,
Wiêc trzeba wierzyæ – w Polsce rzecz ¶wiêta”.
Niewa¿ny ranking, to nic nie znaczy,
Niewa¿na forma naszych kopaczy,
To my jeste¶my bia³o-czerwoni,
Wiêc my wygramy, nie jacy¶ oni,
I na nic g³os kumpla by³ - realisty,
Który na temat do¶æ oczywisty,
Stwierdzi³ z trze¼wo¶ci± umys³u nad ranem,
¯e problem nawet by³ z Kazachstanem,
Nie mówi±c o pewnej pi³karskiej skazie,
Gdy Or³y poleg³y gdzie¶ na Kaukazie,
Ani o meczu gdy Szpaku ¶piewa³,
O tym jak £ukasz G. siê rozgrzewa³…
Pewno¶ci ducha pana Janeczka,
Nie zm±ci³ w ogóle, choæby tak z deczka,
Zero do trzech – mecz wielkiej szkody,
Z rywalem dalekim zza Wielkiej Wody.
Niewa¿ne ¿e podobna nauka
Wynik³a ju¿ za Janasa – mruka,
Lub te¿ trenera, co w mediach brylowa³
Którego syn co¶ tam kupowa³…
Pogna³y Or³y za dwie granice,
Do kraju Fritzla - co mia³ piwnicê,
By wci±¿ trenuj±c ka¿dego ranka,
Wielkim nadziejom sprostaæ Pana Janka.
Mecz pierwszy bêdzie w niedzielê z Niemcami,
Pan Janek: „wygramy w cuglach z tymi Szwabami!
Przecie¿ widzia³em w³asnymi oczyma,
Jak Leo ¶ciête dwa ³by szwabskie trzyma.”
I ju¿ za okno flagê wystawia,
Co sta³a w k±cie od 3 maja,
A przy okazji, jad±c na ryby,
Przyczepi³ dwie flagi w aucie na szyby.
Nadesz³a niedziela – w Polsce dzieñ ¶wiêty,
Wiêc pan Janeczek wielce przejêty,
Wraca z ko¶cio³a – wygl±d amanta,
Bia³a koszula i spodnie do kanta.
Zasiad³ w fotelu, „zaraz siê zacznie!”
Wiêc zacz±³ popijaæ browara smacznie,
„Nie bêdzie plu³ nam w twarz Szwab – z³oczyñca,
Viva Beenhakker! – nasz dobroczyñca”.
Ju¿ graj± hymny, a w studiu dr± koty,
Hajto ze ¦wierszczem plot± g³upoty,
A na stadionie mistrzowie ploteczek:
Mateusz Borek i Ko³toñ Romeczek…
… i ju¿ po meczu… pan Janek w¶ciek³y,
„Niechby te Szwaby w piekle siê spiek³y!
Mia³y byæ punkty! Mia³o byæ z³oto!
Do domu wracaj polska ho³oto!”
„Co to za trener ten ca³y Leo?!
Ju¿ nawet mój syn – to dziecko neo,
Który w sieciuni g³upoty plecie,
Na forum dyskusji gdzie¶ na Onecie,
Trenowa³by lepiej tê ca³± ho³otê!
Wracajcie do kraju, lecz na piechotê!”
Pana Janeczka amok nie ga¶nie,
Albowiem wypi³ ju¿ siedemna¶cie…
I tak Pan Janek wielce zdziwiony,
Rozczarowany i zniesmaczony,
Wzi±wszy do rêki pilota z cyframi,
Prze³±czy³ kana³ na „Taniec z Gwiazdami”…