Polska 3 : 2 Japonia

Z pAmIęTnIkA nIeGrZeCzNeGo AnIołkA

Polska Japonia 5 Sierpnia Dobry mecz:D 3:2

opis meczu: W siódmym meczu tegorocznej Ligi Światowej siatkarzy Polska po dramatycznym meczu wygrała w Funabashi z Japonią 3:2 (25:19, 30:28, 21:25, 18:25, 22:20). Była to czwarta wygrana Polaków w tych rozgrywkach.
Mecz nie rozpoczął się dla podopiecznych Raula Lozano najlepiej. Po krótkim okresie wyrównanej walki, przyszła seria błędów naszych zawodników i w efekcie Japończycy objęli prowadzenie 8:5. Po przerwie technicznej ich przewaga wzrosła jeszcze do stanu 10:5. Wtedy jednak Lozano poprosił o czas i przyniosło to oczekiwany efekt. Polscy siatkarze odrabiali straty, doprowadzając do stanu 10:9. Na drugą przerwę techniczną schodzili już, prowadząc 16:15 i było to pierwsze prowadzenie naszej reprezentacji w tym spotkaniu. Od tego momentu biało-czerwoni kontrolowali już jednak sytuację. Przy stanie 17:19 dla naszych zawodników, Lozano wprowadził na boisko Grzegorza Szymańskiego, który siał popłoch swoimi serwisami w szeregach Azjatów. Ostatecznie ten set zakończył się naszym zwycięstwem 25:19.

W drugiej partii niewiele ciekawego działo się aż do stanu 23:20 dla Japończyków. Wówczas na zagrywkę wyszedł Mariusz Wlazły i kilkoma silnymi zagraniami pozwolił naszym zawodnikom na odrobienie strat. Od tego momentu toczyła się zażarta walka - punkt za punkt. Po kilku zmianach wyniku Polacy dzięki atakowi Wlazłego wyszli na prowadzenie 26:25 - pierwsze w tej partii! Kiedy na tablicy świetlnej widniał wynik 28:28 na zagrywkę poszedł Michał Winiarski i asem serwisowym dał nam prowadzenie. Podopieczni Lozano nie zmarnowali drugiej szansy na wygranie tego seta. Skuteczny atak Sebastiana Świderskiego zakończył tę emocjonującą, ale tylko w jej końcówce, partię. Biało-czerwoni wygrali 30:28.
Czytaj dalej
REKLAMA
Trzeci set to fatalny występ polskich siatkarzy. Od początku do końca zdecydowanie należał on do gospodarzy, którzy schodzili na pierwszą przerwę techniczną przy prowadzeniu 8:3. Później ich przewaga jeszcze rosła i osiągnęła nawet 7 punktów (10:3). Podopieczni Lozano zaczęli odrabiać straty dopiero pod koniec partii, ale Japończycy świetnie bronili i udało nam się jedynie zmniejszyć straty do czterech punktów. Trzecia partia zdecydowanie dla Azjatów, którzy wygrali 25:21.

Japończycy najwyraźniej po zwycięstwie w trzecim secie złapali wiatr w żagle. Znakomicie rozpoczęli czwarta partię zdobywając kolejno pięć punktów. Naszym siatkarzom udało się wywalczyć pierwszy punkt w tej części gry dopiero przy prowadzeniu gospodarzy 5:1. W dalszej części tego seta obraz gry nie uległ zmianie. Japończycy grali wyśmienicie, a Polacy popełniali coraz więcej błędów, co znalazło odzwierciedlenie w końcowym wyniku tego seta, który wygrali podopieczni Tasuyi Uety aż 25:18.

Decydujący o końcowym wyniku tie-break rozpoczął się tak, jak trzeci i czwarty set - od wysokiego prowadzenia Japończyków. Azjaci prowadzili już nawet 5:1. Wtedy jednak Polacy, po tym jak o czas poprosił Lozano, zmobilizowali się i udało im się doprowadzić do wyrównania 7:7. Dramatyczna wymiana punktów trwała aż do końca tej partii. Japończycy mieli trzy piłki meczowe, których jednak nie potrafili wykorzystać. Za to biało-czerwoni przy czwartej piłce meczowej mogli wznieść ręce do góry w geście triumfu, bowiem wygrali tego seta 22:20 i cały mecz 3:2. To był prawdziwy siatkarski horror w wykonaniu obu ekip.

"Zwycięstwo, to zostało w ostatniej chwili wyrwane rywalom z gardła - powiedział mistrz olimpijski i świata Ryszard Bosek. - Polskim siatkarzom wyraźnie nie szło w sobotni ranek. Wygrali, bo walczyli do końca i mocno chcieli odnieść zwycięstwo, w które wierzyli. To chyba jedyny, ale bardzo duży, pozytyw tego spotkania".

Ryszard Bosek podkreślił, bardzo dobrą grę Sebastiana Świderskiego, który "miał wysoką skuteczność w ataku i trzymał ten element gry".

"Mieliśmy horror wysokiej klasy, ale też sporo szczęścia - powiedział Ryszard Bosek. - Japonia jest takim zespołem, z którym nie powinniśmy przegrywać".

W spotkaniu w Funabashi nie grał Daniel Pliński, z powodu urazu kostki lewej nogi.

Japonia - Polska 2:3 (19:25, 28:30, 25:21, 25:18, 20:22)

Japonia: Abe, Saito (15 pkt.), Yamamura (8), Ishijima (27), Koshikawa (21), Chiba (7), Tsumagari (libero) oraz Onoue, Yamamoto, Suzuki, Tomonaga.
Polska: Zagumny (2), Grzyb (12), Kadziewicz (14), Winiarski (12), Świderski (21), Wlazły (18), Ignaczak (libero) oraz Szymański (11), Murek, Żygadło (1).

Statystyki meczu:

punkty po ataku - 68:76
punkty po bloku - 7:11
punkty po zagrywce - 3:4
punkty po błędach rywali - 39:25

zanotowane.pl

doc.pisz.pl

pdf.pisz.pl

drakonia.opx.pl