"Nose art" i nie tylko "nose"
Z pAmIęTnIkA nIeGrZeCzNeGo AnIołkA
Powszechnie s±dzi siê, ¿e s³ynne malunki na czê¶ciach nosowych samolotów bombowych lub transportowych USAAF s± wy³±cznie dzie³em za³óg, które w ten sposób „chrzci³y” swój samolot jakim¶ imieniem lub przydomkiem, wobec którego dana za³oga mia³a jaki¶ stosunek emocjonalny. Niekoniecznie dzia³o siê to jednak dopiero po lotach dostawczych samolotów do konkretnych jednostek. Jak pokazuj± historyczne fotografie by³o co¶ w rodzaju przyzwolenia w³adz USAAF na to, aby malunki takie powstawa³y ju¿ w fabrykach i aby by³o to dzie³o tak¿e robotników przemys³u lotniczego.Poni¿ej:
B-24E-1-FO Liberator na lotnisku fabrycznym w Willow Run, czyli samolot wyprodukowany przez Ford Motor Company. Samolot ma namalowany „nose art” ju¿ przez pracowników fabryki.
Ford Motor Company
Poni¿ej:
B-34A-VE Lexington w zak³adach Vega Airplane Company nale¿±cych do korporacji Lockheed. Jak widaæ pracownik zak³adu maluje mo¿e nie tyle „nose art”, co „fuselage art”, gdy¿ w tym przypadku jest to malunek z ty³u kad³uba przy samym znaku rozpoznawczym. Co ciekawe, nie jest to przypadek odosobniony. Znane jest zdjêcie innego B-34A-VE z malunkiem równie wielkim i naniesionym dok³adnie w tym samym miejscu, czyli tak jakby by³o na to przyzwolenie USAAF i mo¿e wrêcz co¶ w rodzaju fabrycznego obyczaju w przypadku samolotów tego typu.
Lockheed Martin Corporation