London (2005)

Z pAmIęTnIkA nIeGrZeCzNeGo AnIołkA


London- g³ówny bohater, 21 letni Syd, od pó³ roku nie potrafi sobie poradziæ z rozstaniem ze swoj± dziewczyn± (tytu³owa London), a ukojenia szuka w dragach i alkoholu. Pewnego dnia dostaje wiadmo¶æ, ¿e jego ex wylatuje do innego miasta, by tam zamieszkaæ z nowym facetem. Syd spotka siê z cz³owiekiem (Bateman grany przez Stathama), który ma przekazaæ mu prochy. Okazuje siê, ¿e nie jest to zwyk³y diler, ale go¶æ, który wy¶wiadcza komu¶ w ten sposób przys³ugê. Syd namawia nowego znajomego, by razem z nim poszed³ na przyjêcie po¿egnalne London (na które Syd nie jest oczywi¶cie zaproszony). Miêdzy ¶cie¿kami koki Syd i Bateman zmierzaj± siê z bólem i przyt³aczaj±c± ich przesz³o¶ci±.

Opis fabu³y mo¿e sugerowaæ, ¿e to kino raczej dla ¿eñskiej czê¶ci widowni, jednak jest to jedynie wina moich skromych umiejêtno¶ci literackich. Jest to obraz tak dla mê¿czyzn jak i kobiet, bo chocia¿ porusza temat mi³o¶ci, to spogl±damy na ni± raczej z mêskiej perspektywy, co samo w sobie jest rzadkim zjawiskiem.
Historia jakby niczym nowym nie zachwyca, jest prosta, typowa, wrêcz codzienna, ale dobrze jest zaliczyæ taki seans. Film o tym, ¿e czasem kochaæ to za ma³o, o tym, ¿e choæ mówiæ jest ³atwo, to rozmawiaæ nies³ychanie trudno. O strachu rosn±cym w g³owie cz³owieka, trawi±cym go od ¶rodka, niczym w±¿ po¿eraj±cy swój ogon. O tym, ¿e mê¿czy¼ni te¿ kochaj±, a mi³o¶æ jest dla nich wielk± si³±, która mo¿e napêdzaæ ich ¿ycie lub je niszczyæ.
Podoba mi siê ¿ê re¿yser nie stara siê idealizowaæ g³ównego bohatera i wbrew panuj±cej w kinie modzie wcale nie jest on idea³em, którego widz musi lubiæ; jest zwyk³ym cz³owiekiem, który ma swoje zalety oraz wady mog±ce doprowadzaæ innych do sza³u, co dodaje obrazowi realizmu.
Poza tym film nie jest ani maksymalnie do³uj±cy, ani nie stara siê zbytnio krzepiæ na duchu (równie¿ ucieczka od mody na g³askanie widza lub usilne próbowanie sponiewierania go w stylu Requiem for a dream). Obraz raczej stawia wiêcej pytañ, ni¿ dostarcza odpowiedzi. Je¶li mia³bym przyrównaæ do czego¶ styl w jakim przedstawiono historiê, to wskaza³bym 'Lost in Translation' lub 'Broken Flowers'.
To nie jest film, po którym mamy mówiæ "wow, ale za@#$%*", dlatego nie bêdê mu wystawia³ oceny w postaci punktów, nie pasuje to do charakteru tego obrazu. Mogê jednynie napisaæ, ¿e je¶li kto¶ ma ochotê na tego typu kino, to mo¿e ¶mia³o siêgn±æ po ten tytu³.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • drakonia.opx.pl
  • Copyright (c) 2009 Z pAmIÄ™TnIkA nIeGrZeCzNeGo AnIoÅ‚kA | Powered by Wordpress. Fresh News Theme by WooThemes - Premium Wordpress Themes.